Rozdział 20
„Wołanie”
Kamil dotarł z ledwością na
osiedle. Gdy wychodził z lasu, od razu nabrał tempa. Zignorował bolące miejsce
i kule w ramieniu. Zbliżał się do osiedla domków jednorodzinnych. Jeden z tych
domków należał do niego. Bał się, że może gdzieś spotkać ciotkę. I tak by go
nie zobaczyła. Miał zdjęty duchowy płaszcz.
-Musze uciekać…byle nie tu…- wydyszał do
siebie, łapiąc się za ranę. Kula dalej przebywała w jego ciele, a nawet głęboko
utknęła-„Cholera, co za ból! W sumie ostrzegał, że łatwo nie będzie!”’
Ivan tymczasem stał na jakiejś
gałęzi drzewa i celował do Kamila, który mimo iż był ranny, poruszał się w miarę
szybko. Na szczęście dla Rosjanina, teraz nie było trudno mu go dogonić
-„Pocisk który utknął w jego ramieniu, Tokariew*, został tak
opracowany, że emituje ektoplazmę, widoczną tylko dla użytkownika broni. Dzięki
temu, iż połączyłem swoją ektoplazmę z tym nabojem, nie musze nawet rozglądać
się gdzie jest. Ma na sobie coś na kształt radaru…wygląda na to, że moje
urządzenie się sprawdzi”- stwierdził Ivan w myślach, sprawiając iż jego broń
zniknęła w zielonym świetle. Stanął na gałęzi patrząc dumnie w kierunku w
którym biegł jego cel. Przyglądał się przy okazji urządzeniu wyglądającym jak
telefon komórkowy-„Puliemiot
Szpagina" zużywa za dużo mojej ektoplazmy. Lepiej będzie jak przerzucę
się na coś mniejszego…”-stwierdził znowu po czym wyprostował dłoń przed siebie.
W zielonym świetle ukazał się nowy pistolet. Srebrno-siwy. Z czarnym uchwytem- Tetetka** powinna
wystarczyć.
***
Magdalen i Lucky krążyli niewidzialni po szkole, szukając jakiś poszlak.
Właściwie to szukali swojego mistrza. Mieli nadzieję, że chociaż on powie im czy
wie co się dzieje z Kamilem. Jednakże zanim dotarli do wcześniej zauważonego
nauczyciela, spostrzegli dwójkę innych osób. Mianowicie byli to policjanci,
którzy odwiedzili jeszcze dzisiaj Elżbietę. Tym razem rozmawiali z Franc’em, który
słuchał ich bardzo uważnie.
-Niestety nie mogę państwu pomoc. Tez bardzo
się martwię, ale dam znać jakby cos się wydarzyło.
-Dziękuje, pozwoli pan, że odejdziemy…-
dodał jeden z nich po czym oboje odeszli zostawiając francuza. Magdalen i Lukcy
myśleli, że ten ich nie zauważył jednak mylili się
-Możecie wyjść- powiedział spokojnie. Złotowłosa
i kot podeszli do nauczyciela z lekko skonsternowaną miną.
-Pytali cię o…
-Kamila. Myślałem, że choruje. Mogłem
przypuszczać, że coś się stało. Chodźcie do jakiejś pustej klasy.
***
Kamil oparł się o jakąś ścianę.
Znowu był w jakimś ciemnym zaułku. Był cały mokry od wody i zmęczony. Zaczął powoli
tarcic przytomność, co mu się nie podobało bo wiedział, że w każdej chwili może
pojawić się Ivan. Mimo to jednak przysnął. Miał wrażenie, że przebywa w jakimś
ciemnym, odludnym pomieszczeniu. Nie było wokół ani jednego błysku światła, ani
głosu. Stał po środku tego pomieszczenia. Słyszał głos. Bardzo slaby, nawet
można by powiedzieć ledwo słyszalny.
-Uwolnij
mnie…Jestem tym kogo potrzebujesz…
-Kto
tu jest!?- krzyknął Kamil obracając się wokół. Nic. Cisza. Nikogo nie widział-
Kto tu jest?
-Jestem
tym, który cię potrzebuje. Założysz ją…założysz…
-Kto tu jest!?- znowu krzyknął pytając- Kim
jesteś!? Gdzie ja jestem!?
-Jesteśmy
towarzyszami…jestem twoim panem…
***
Kamil ocknął się. Wstał nerwowo, lecz pożałował tego ruchu, gdy poczuł rwący
ból na ramieniu. Spojrzał na nie z niesmakiem. Zauważył, że coraz więcej krwi
się uwalnia z jego rany.
-Boli…-jęknął opierając o brudną ścianę-…dziwny
ten sen…
-Znalazłem cię…-usłyszał głos. Drgnął otwierając
szeroko oczy. Mimo bólu powstał rozglądając się po lewej stornie. Nie widział
nikogo. Spojrzał potem szybko na prawo. Znowu nic.
-„Gdzie on jest!?”
-Tutaj- odezwał się głos. Kamil spojrzał w górę.
Nie wierzył w to co widział. Ivan stał jakby do góry nogami. Stopy wyglądały
jakby były przyklejone do wnętrza dachu. Patrzył się na Mruka, trzymając mały pistole w rękach.
-„On…wisi do góry nogami…”
-Biegnij bo nie zdążysz uniknąć mojej kuli.
***
Franc wysłuchał uważnie tego co pośpiesznie mówiła Magdalen i wtrącał
Lucky. O wezwaniu Ivan’a do gabinetu i groźbie zawieszenia. Mimo swojego
„luzackiego” zachowania okazało się, że
Quel to bardzo dobry słuchacz.
-Ivan Moskal…
-Więc? Czy to ma jakiś związek z Matołem?
-Czy ja wiem…
-Jak to „czy ja wiem…”! To twój uczeń do
diabła! I na dodatek zaginął…
-Uspokój się Magdalen. Nie warto się
denerwować. Może lepiej byś sprawdziła przepływ znajomej ektoplazmy wokół
ciebie?
-Co?- Magdalen wydawała się być w tym,
momencie lekko zdezorientowana. Nie wiedziała o czym mówi jej nauczyciel. Franc
ignorując ją na sekundę, podszedł do tablicy. Zmazał jakieś zapiski
wcześniejszej nauczycielki, po czym wziął do ręki kredę. Narysował kropkę i
obok niej oddaloną o jakieś dwadzieścia centymetrów drugą w tej samej linii-
Widzisz to?- zapytał siedzącą w ławce Magdalen. Wskazał na dwie kropki- Załóżmy,
że te kropki to ty i Kamil. Ta pierwsza to Kamil. Ta druga to ty. Przyjmując
takie założenie, przyjmijmy też, że znajdujecie się w odległości dalekiej od
siebie.
-No i co w związku z tym?
-Jako duch, wytwarzasz wokół siebie fale
ektoplazmy, które można z łatwością wyłapać. Lecz to zależy od typu, którym
dysponuje duch. Z pośród wszystkich typów, ty jesteś typem psychicznym. Psychik.
-To duchy mają typy?- zdziwił się Lucky, wspinając
się na głowę zirytowanej Magdalen. Chciał lepiej widzieć co jest na tablicy.
-Dokładnie. Głównie jest to zależne od
sposobu śmierci i wcześniejszych doznań i uczuć. W twoim przypadku jedną ze
zdolności psychicznych którymi się posługujesz to telekineza. Ale są różne typy
technik psychików i zamierzam ci pokazać jedną z nich. Jej nazwa to Silent shout***. Narysuje teraz wokół twojej kropki okrąg. Symbolizuje
on twoją uwalnianą ektoplazmę. Narysuje też wokół Kamila. On też wytwarza ektoplazmę.
A teraz jak działa Silent shout. Jeżeli
narysuje wokół was bardzo, bardzo duży okrąg, zauważ że obejmie całą waszą dwójkę.
Będzie to oznaczać miejsce lokalizacji. Jeżeli użyjesz tej techniki, poszerzając
pole ektoplazmy będziesz wstanie zlokalizować wszystkie fale w jej obrębie.
-Co mi to da? Wokół jest mnóstwo duchów.
-Będziesz wiedzieć, która ektoplazma należy
do Kamila. Między wami wystarczył chociaż ucisk dłoni. To ważne dla kogoś z
ektoplazmą psychika. W ten sposób zapamiętałaś jego ektoplazmę. I rozpoznasz ją
bardzo dobrze. Spójrz jeszcze raz na rysunek. Jeśli uda ci się poszerzyć zakres
działania techniki, wyczujesz plazmę Kamila…- powiedział po czym wziął do ręki niebieską
kredę i nałożył kolor na biały, mały okrąg- Gdy wyczujesz ektoplazmę o którą ci chodzi będziesz mogła odnaleźć
Kamila
-Rozumiem!- pisnął Lucky, wiercąc się na
głowie złej złotowłosej.
-Kocie…
-To coś w rodzaju radaru. Będziesz wstanie
go namierzyć, używając swojej ektoplazmy właściwe i…aaa!!
-Złaź z moje głowy!- krzyknęła zrzucając
kota z czupryny. Ten upadł na podłogę, podnosząc się z jękiem- Wszystko to świetnie
brzmi, ale jak użyć tej techniki.
-Hmm- pomyślał Franc drapiąc się po głowie- Pomoże
nam w tym Lucky.
-Hę?- kotek i dziewczyna jęknęli pytająco.
-Magdalen. Będziesz próbowała go znaleźć. To
najprostsze wyjście.
-Mam szukać tą pokrętną kulkę sierści? Może
coś innego?
-Magdalen. To dobry sposób na trening.
-Hej! A czemu ty nie możesz poszukać Kamila,
skoro znasz tą technikę- zapytała Magdalen wskazując na niego palcem.
-Wybacz niestety nie jestem w tym dobry!-
zaśmiał się profesor drapiąc się zakłopotany po głowie
-Co!!? I ty chcesz mnie tego nauczyć i
sadzisz, że to zadziała!?
-Problem tkwi w typie ektoplazmy. Ja jestem energetykiem.
Wykorzystuje ektoplazmę tworząc z niej pewien rodzaj energii. Tak jak Lucky, na przykład, albo Kamil.
-Więc Kamil i ja jesteśmy Energetykami?- zapytał
Lucky.
-Zmieniając swoją ektoplazmę w prąd
elektryczny, albo pociski ektoplazmy, używacie mocy energetyka. Oczywiście jest
jeszcze sześć innych typów duchów, ale o tym później. Tak jak mówiłem nie
jestem w stanie używać mocy psychika.
-Jak sobie przypomnieć to…gdy ja i Matoł mieliśmy
kłopoty, jakieś dziwne zielone światło wybuchło i ten dupek, który chciał nas
zjeść zginął w eksplozji…więc posiadasz ten sam typ co Matoł?
-Tak. Mimo to nie jestem ograniczony i wiem
jak działają inne techniki walk. Dlatego zamierzam ci pokazać jak działa Silent shout.
*standardowa
amunicja armi czerwonej. Nabój Tokariewa
**nazwa
pistoletu samopowtarzalnego
***cichy
krzyk
Z racji że nie posiadam skype, opiszę tutaj mój problem.
OdpowiedzUsuńMam już zrobiony szablon, możesz go obejrzeć na http://blog-probny-katd.blogspot.com/ .
Szablon jednak muszę przystosować, a nie wiem, jaką dokłądnie wartosć mam wpisać w pewien arkusz CSS. Dlatego bardzo bym prosiła cię o twój adres e-mail i hasło do twojego konta - oferuję przez to ustawienie szablonu oraz całkowitą dyskrecję, nie mam zamairu nic robić na twoim blogu, oprócz ustawienia szablonu.
Gdyby takie rozwiązanie spodobało się - pisz na e-mail, katarzynarad9@gmail.com. Tak najszybciej się skontaktujemy.
Pozdrawiam.
Witam!
OdpowiedzUsuńUstawiłam szablon i dziękuję za podanie hasła i adresu. Pytałeś, jak zrobić menu - w menu edycji bloga (czyli od góry idące "Przegląd", "Posty", "Strony") klikamy na "Strony". Nastepnie klikamy na "Nowa strona", a potem na "Pusta strona". W ten sposób tworzymy stronę w menu podobnie tak, jak byśmy publikowali notkę. Po opublikowaniu strony, pojawi się ona w naszym menu. Podobnie możesz zrobić Spis treści, biorąc linki i porządkując je w tej pustej stronie. Dla przykładu posłużę się moim blogiem
http://honor-wojownika.blogspot.com/p/spis-tresci.html
W razie, gdyby ta instrukcja nie wystarczyła, pisz w komentarzu pod najnowszą notką na malach, natychmiast pomogę.
Prosiłabym także, abyś skomentował notkę na malach, która dotyczyć będzie twojego szablonu.
Dziękuję.
Pozdrawiam.
KatD
[malach-tow]